sobota, 21 sierpnia 2010

Ścieżki Pashley Manor







Docieram na granicę Sussex i Kent, posłuchać jak bije serce południowo-wschodniej Anglii. Popatrzeć na kolejny szesnastowieczny okaz jaki w przeciwieństwie do PL, tu i w innych częściach Europy pojawia się dość często, by wymienić Francję, Niderlandy czy Północne Niemcy. Mowa o tzw. szachulcu czy popularniejszym fachwerku. W kraju rzadkość, a już jeśli i z tego okresu to jedynie w zabudowie zwartej, w miastach głównie PL północnej. Z wolnostojących obiektów czas ten kraj wymiótł do cna. Za dużo się działo i nie działo jeśli chodzi o świadomość dóbr tzw. narodowych i w ogóle jakąkolwiek w tym kierunku, nim dotarł do nas kapitał tzw. zachodni z początkiem lat 90-tych. Pojęcie więc młode jak lista dziedzictwa Unesco.
Okey. W Pashley Manor i w ogóle na Wyspach z tym problemu nie mają. Pamiętam tylko szczere zdziwienie jak to właśnie lat temu ok. 20 kilku angielskich znajomych było mocno zaniepokojonych stanem wszelkiej dostępności i niezagospodarowania fortów toruńskich, które postanowiłam im pokazać. A gdzie strażnik? Ile kosztuje wstęp? Padały konsternujące pytania. O tym jak to się zmieniło informują dziś bilbordy z promocją regionów. Skok kwantowy.
W przeciwieństwie do wcześniejszych miejsc jakie odwiedziliśmy, obecnymi właścicielami dworu są osoby prywatne, Państwo Sellick. Swoje 4-5 ha ogrodów do publicznego zwiedzania udostępnili w 1992 r. i nie jest to jakieś nadzwyczajne, znając ich tradycję narodową. Stale inicjuje się tam masę eventów od prezentacji artu po kulinarne festiwale włącznie ostatnio z oryginalną kuchnią z tutejszych upraw. Podobnie jak w Sissinghurst, skąd zioła trafiają bezpośrednio do pobliskiej restauracyjki. Świeżo, zdrowo, bez sztucznych uśmiechów i co najważniejsze, z pasją.
Okey, miałam tylko popatrzeć, nim się zwyczajowo rozgadam, powdychać trochę tych kompozycji zapachów różnych, posmakować ... bo z historii tak wielu tu jedna pozostanie nieopowiedziana, ta osobista. Poprzypominam więc sobie te ścieżki raz jeszcze...
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz