wtorek, 24 stycznia 2012

Tajemnice Lizbony







Film przypomina neoklasyczny sekretarzyk z niekończącymi się  szufladkami i przegródkami, które na wszelki wypadek otworzono by odsłonić ich tajemnice, ale rzadko kolejno czy chronologicznie. - Philip French, The Observer


Zaiste. Peregrynacji sporo ale za to jakich! Pełna splecionych ze sobą tajemnic a zarazem elegancji, wspaniałych plenerów, drobiazgowa i wytworna podróż, która zadowoli estetów a nie powinna też rozczarować, tych których lata temu zachwycił Czas odnaleziony z John'em Malkovichem w roli barona de Charlus jako, że to dzieło tego samego reżysera, zmarłego niedawno Raula Ruiza i o tym ten film przypomina również. Życie-teatr gdzie "każda twarz skrywa swą maskę" i historia João, nieślubnego syna pewnej arystokratki, która oddaje go do sierocińca niedaleko Lizbony odbierając mu tym samym jego nazwisko i przeszłość, do jakiej ten będzie się starał po latach wrócić ... 









ODBICIE




João & Bronzino
... w niewinnym skojarzeniu kadr.





Tajemnice Lizbony/ Mistérios de Lisboa,  2010


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Świetny post. Film też świetny. Polecam.

Gośka pisze...

W kinach to raczej się nie doczekamy... więc pozostaje dvd. Pewnie szkoda, wydaje się wyłącznie na duży ekran.

Prześlij komentarz