piątek, 19 lutego 2016

Krawiec w czasach lasera


Człowiek kontra maszyna - to zderzenie po raz pierwszy miało miejsce w 1 poł. XIX w., kiedy powstawała maszyna do szycia. Po ponad 150 latach znów pojawiają się wątpliwości, choć z innych powodów: człowiek czy maszyna? Tym razem przedstawia je Andrew Bolton, kurator wystawy "Manus x Machina: Fashion in an Age of Technology" do jakiej na wiosnę przygotowuje się Costume Institute of the Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Jaką przyszłość ma przed sobą moda w czasach generowanych komputerowo projektów, druku 3D i laserowych cięć? Hand-made czy high-tech?



z jesienno-zimowych kolekcji:
Yves Saint Laurent i wieczorna suknia haute couture z 1969 r., której pióra cudowronki 
(bird-of-paradise) ręcznie przyklejano do jedwabnej organzy & laserowo cięte silikonowe pióra sukni Iris van Herpen z kolekcji haute couture 
44 lata później 







skojarzona Tilda i Teatr Cieni


Tradycyjne materie haute couture, w tym hafty, pióra, sztuczne kwiaty, plisy, koronki i pasmanterie w otwartej konfrontacji innowacyjnych procesów tworzenia nowoczesnej mody, ponad 100 lat po wynalezieniu maszyny do szycia będą od maja inspirować Nowy Jork i świat. Różnice między ręcznym szyciem i obróbką, a industrializacją i produkcją masową - to bardzo ciekawy temat tym bardziej, kiedy dotyczy codzienności uwikłanej w tę dychotomię, czego skutkiem niestety staje się jakość i coraz niższa etyka, ale to już inny temat.
Ponad 100 detali prezentowanych na wystawie od czasów pojawienia się haute couture (1880 r.) po projekt Chanel z 2015 r. będzie z pewnością prowokować w zakresie możliwości jakie daje technologia oraz tego, czego niewątpliwie pozbawia w związku z polaryzacją obecną nie tylko w modzie, ale praktycznie w każdej dziedzinie życia i znalezienia być może ważnej dla całego procesu istoty "pomiędzy".






Technologia jest naturalną przestrzenią mody i niejako jej warunkiem, co niejednokrotnie podkreślał Issey Miyake, jakiego nie mogło zabraknąć przy tej okazji w MET. Laureat modowego "Oscara"prezentuje m. in. "Flying Saucer Dress" z kolekcji wiosna/lato 1994, a więc na długo zanim pojawił się recykling i technologia 3D. Na niej to bowiem oparł późniejszy koncept origami eco-fashion udowadniając,że projektowanie ubioru to rodzaj inżynierii, której futuryzm zapoczątkował odzież strukturalną. Powrócę jeszcze do tego wątku.





Czy gdyby nie laser powstałaby weselna robe à la française Karla Lagerfelda
dla domu Chanel? Inspirowała mnie tu już kiedyś

zdjęcie © Nicholas Alan Cope MET





"wearable tech" i pionierka mody 3D - Iris Van Herpen ze swoim konceptem 
z kolekcji haute couture wiosna/lato 2010


Drukowanie 3D przeniknie przez modę streetwear, nie haute couture, przekonuje holenderska projektantka, która od lat nie ukrywa, że technologie druku i skanu mogą zmienić tę branżę, o czym świadczy stale rosnące tempo infiltracji tej technologii pomimo oporu ze strony tradycyjnego krawiectwa. Jej projekt Splash! z Crystallisation water dress z inauguracyjnej kolekcji z 2010 r., podczas którego fotograf Nick Knight uchwyci rzucony na Daphne Guinness strumień wody, a następnie Iris van Herpen użyje obrazów do wygenerowania jednorazowego kawałka couture przypominającego płynącą wodę, to przełom w tradycyjnym postrzeganiu haute couture w ogóle. Nie wiem czemu od razu myślę o Andersenie, który już kiedyś na ten temat bajkę pewną popełnił... Ale nie jestem ignorantką, bo czym bez mody konceptualnej i jej eskapizmu byłaby dziś na przykład Björk? Skanowanie ciała i zamawianie ubioru idealnie do niego pasującego dzięki drukarce 3D to również pytanie: jakie tkaniny będziemy nosić na sobie w przyszłości, jaka będzie ich materia - syntetyczna, widzialna, acz nienamacalna jak w przypadku skrystalizowanej sukni Iris van Herpen, co zamiarem autorki miało symbolizować ten problem? Obserwując dramatyczny spadek jakości w przemyśle tekstylnym niestety, powoli przestaję być optymistką.


więcej:The MET
Vogue.com




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz