Historia Opowieści o O
Rozpaczliwie szukała sposobu, żeby uwieść go na nowo. Nie zniosłaby rozstania. Jak kiedyś stwierdziła: " Nie byłam młoda, nie byłam ładna, musiałam posłużyć się inną bronią. Fizyczność nie wystarczała [nie wiem czemu myślę o Wallis Simpson...] Atutem okazała się moja głowa".
Dominique Aury zaczęła pisać listy do kochanka (adresowała i wysyłała je do niego, nie zachowując kopii). Opisywała w nich przygody erotyczne swego fikcyjnego alter ego - O. O, ślepo posłusznej kochankowi. O, przekonanej, że w poddaństwie odnajdzie zbawienie. Najwyraźniej Aury dobrze znała upodobania seksualne mężczyzny, bo przygody O nie każdemu przypadłyby do gustu.
Powiedziała później, że odzyskała kochanka, ponieważ podniecała go myśl o "związku między opowiadaniem a jej własnym (Aury) życiem". Wrócił do niej (chociaż nigdy tak naprawdę nie odszedł), opublikował jej listy w formie powieści, wrócił do niej i został na zawsze. Wrócił do niej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz