Jean-Jacques Henner 1878
Miałam sen, w którym z rąk wyrastały skrzydła
Dostojnie, wzdłuż ramion, palce widziałam z piór
Na wietrze znikąd falowały
Lecz bałam się spojrzeć w dół
I w okno też jakbym patrzeć nie chciała
Do lotu siłą nieswoją zmuszona
Na zimną ścianę skierowałam twarz
Wbrew mnie ciało uniosło ramiona
Z oporu budząc zbyt szybko, nagle jak to bywa w snach