środa, 2 marca 2016

Paul-César Helleu i Księżna


W Londynie, w Domu Sotheby's, właśnie zaczyna się aukcja osobistych przedmiotów należących do zmarłej w 2014 r. Deborah, Księżnej Devonshire. Przeglądając katalog, oprócz obrazów Duncana Granta, rzadkiej kopii "Brideshead Revisited" osobiście podpisanej przez jej znajomego Evelyna Waugha, kilku kompletów ceramiki i kolekcji minerałów, największą moją uwagę przykuły dwie francuskie grafiki Paula-Césara Helleu: 









Portret Consueli Vanderbilt, Księżnej Marlborough z 1901 r.
i Kobieta w kapeluszu ze swoim psem

poniżej kadr z filmu  Sotheby's z wnętrz Old Vicarage, urządzonych i zamieszkiwanych przez Księżną aż do śmierci, skąd pochodzą detale aukcyjne




O kolekcji Chatsworth House wspominałam przy okazji aukcji z kolekcji Mistrzów rysunku.  Grafiki Helleu zostały prawdopodobnie nabyte przez matkę Księżnej Devonshire, Sydney Bowles Mitford, lady Redesdale (1880-1963). W opisie katalogowym czytamy ponadto, co Księżna pisze o archiwum Mitford w Chatsworth: "Pamiętniki mojej matki zaczynają się wraz z jej miłością do instruktora łyżwiarstwa, gdy miała siedemnaście lat (jak wszyscy będący w tym wieku, pasję do łyżew później zmieniający w miłość do nart), a lata spędzała na żaglowcu ojca w Trouville w towarzystwie artystów Helleu, Boldiniego i Tissota".
Księżna Devonshire, Chatsworth, House, Londyn 2002, s. 144.

Przegląd detali dostępny jest na stronie Sotheby's

To miła koincydencja, biorąc pod uwagę doskonałą kolekcję nowoczesnej grafiki francuskiej Feliksa Jasieńskiego, równolegle prezentowaną wraz ze sztuką japońską w Pałacu Szołayskich, stanowiącej zarazem odrębny temat całej wystawy. Wśród 300 detali (łącznie kolekcjoner zgromadził ich ponad 1000), których nabyć się nie da, ale można nacieszyć oczy, nie ma niestety Paula-Césara Helleu, jednak mimo to wyjątkowość i wartość kolekcji jest unikatowa. Oprócz nazwisk takich, jak Pierre Bonnard, Henri de Touluse-Lautrec, Richard Ranft, czy Édouard Vuillard, na dłużej przy sobie zatrzymał mnie 


Edgar Chahin i Antonio de la Gandara







plakacista belle époque - Jules Chéret




i Alexandre Lunois ze swoją Iluminacją z 1893 r.




Na koniec jeszcze retrospektywa z MNW - oprócz szkiców Maxa Klingera - pierwszy raz widziany pastel Leopolda Horowitza i Portret Marii z Londonów Landau z 1896 r. 
Doskonała technika. Wróciłam do domu z głową pełną kresek i zabrałam się w końcu za rysunek, który wciąż przegrywa z czasem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz