Od samego początku, gdy zobaczyłam ostatnią, wiosenną kolekcję couture VALENTINO, nie mogłam nie pomknąć wprost do dzieciństwa, w karty książek o Mary Poppins, potem wspomnieć Piknik pod wiszącą skałą i wylądować pośród wilde'owskich małżonków, oczywiście w porze popołudniowej herbatki. Romantycznie, delikatnie, radośnie. Bo taka jest ta kolekcja, odrobinę fantastyczna, luksusowa w realnym wymiarze a zarazem nieprawdopodobnie słodka jak kruche, migdałowe praliny. Lekkość, transparencja, kobiecość i pełne poezji inspiracje Marii Grazii Chiuri i Piero Paolo Piccioli.
Valentino &
William McGregor Paxton, Portret Louise Converse
tarasy edwardiańskiego Heale Garden, nieco późniejsze od wiktoriańskich założeń, ale to cały czas ten sam duch kobiecości i stylu
Clarence H. White, Wiosna - Tryptyk, 1898
zdjęcie: MET
Hamish Bowles, Vogue [w wolnym tłumaczeniu]
& oczywiście ogród naturalistyczny i Gertrude Jekyll. No bo skoro herbatka na dworze to ogród, a skoro ogród to większość ówczesnych nosiła jej znamiona. Obok Williama Robinsona była naczelną ogrodniczką późnowiktoriańskiej Anglii, do jakiej kolekcja ta pięknie, moim zdaniem, nawiązuje.
Munstead Wood i GJ
zdjęcia: Country Life
więcej:
Valentino ss 2012 Vogue tu
moda okresu wiktoriańskiego tu
1 komentarz:
Świetna kolekcja Valentino, nareszcie coś realnego dla kobiet, bo większośc aktualnie prezentowanych kolekcji stanowią "ruchome obrazy"(jak określiła znajoma malarka) i genialne odniesienie do wiktoriańskiej Anglii. Gratuluję znakomitego, bardzo inspirującego, bloga !!!!
Prześlij komentarz