11. jest liczbą dysonansu, rozkładu, dezintegracji i w pewnym sensie upadku (ameryk. fall - jesień, upadek), albowiem nowatorstwo tej liczby burzy skostniałe formy i wysadza w powietrze stare wzorce. Czas klarowności i zmian jakie w końcu wiodą w Nowy Porządek opatrzony niedalekim symbolem narodzin Dzieciątka Jezus.
Tymczasem chwila męki, ciemności i nihilizmu. Dla mnie odwieczne skojarzenie ze Śmiercią i Dziewczyną, Hansa Baldunga Griena czy alegorycznym Tańcem Śmierci, których widoku tym razem oszczędzę, a w kilku kolejnych odsłonach swobodnie sobie tę jesienną ideę zilustruję.
na zdjęciu: Louvre Deprived, ACNE PAPER zima 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz