poniedziałek, 11 lutego 2013

Tęskniąc za zielenią


odwiedzam Treasure Hunt i po raz kolejny ląduję w Chartwell House, rodzinnym domu Sir Winstona Churchilla jaki cenił przede wszystkim z uwagi na boskie widoki Kent i z tego powodu spędził w nim ostatnie 41 lat swego życia. Z tego też powodu w wystroju nie unikał wraz z żoną - Lady Clementine Churchill - prostych tematów, jakie odzwierciedlały ich miłość do natury, ogrodów i krajobrazu. Kalie Sandersona to tkanina, która pierwotnie została wybrana przez jego żonę do wykonania eleganckich zasłon, jakie miały zdobić duże okna jadalni nowego skrzydła, a jakie powstało podczas gruntownego remontu ich domu w 1924 r., a więc kiedy się doń wprowadzali. Ostatecznie ograniczono się do tapicerki krzeseł. Obecna aranżacja jest wtórna i nawiązuje do oryginału.





Jadalnia - Chartwell House, Kent
©National Trust Images / Nick Guttridge




"Buczacki sugeruje, że dekoratorski zmysł Churchilla był pod wpływem bogatego, edwardiańskiego wyczucia jakie posiadała jego matka, Lady Randolph Spencer-Churchill, z urodzenia Jennie Jerome." -- TH - Politics, roses and butterflies


Kalie Sandersona. Nadal wiodą mnie w stronę klifów i szmaragdowej sukni Keiry Knightley z Pokuty, tym razem jednak to nieprzypadkowa koincydencja. Uświadomiłam sobie bowiem, że szczerze brakuje mi zapachu wiosennej odwilży, skąd sączyć się będzie stale niedoścignione o tej porze pragnienie górzystych przestrzeni, swobody, oddechu. Uwięziona w chmurach i miejskim monochromacie kurczę się, marnieję i resztką sił liczę, że ta aura - jak nie raz bywało - nie potrwa do maja.







Kalie (Arum Lilies) Sanderson, 1858

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz