Ukiyo-e
Życie chwilą tylko, uleganie rozkoszom księżyca, słońca,
kwiatów wiśni i klonowych liści, śpiewanie pieśni,
picie wina, czerpanie przyjemności z samego unoszenia się
na fali, dryfowanie, niedostrzeganie nędzy,
która kłuje w oczy, odrzucanie trosk,
bycie jak tykwa, płynąca z prądem rzeki:
oto obraz Przepływającego Świata (ukiyo)
ASARI RYOI, OPOWIEŚCI Z PRZEPŁYWAJĄCEGO ŚWIATA
(pisarz z Osaki, XVII w.)
ręcznie kolorowany album fotografii, 2 poł. XIX w.
& Lilie wodne Claude'a Monet, 1899/1922
"Obrazy przepływającego świata"
Wachlarze i m.in. Edgar Degas, Tancerki za sceną, 1878/79,
(gwasz, złocenia na jedwabiu) oraz skojarzony natychmiast z nim
~ Duane Michals ze swoją serią "Przepływającego świata", w której prezentuje kolorowe wizje inspirowane Japonią
Magnus został spalony przez ognistą grzywę Solange,
Duane Michals, 2008
Michals swoją serią prezentuje dość osobiste podejście do tej artystycznej tradycji, zacierając swoim zwyczajem granice między fantazją a rzeczywistością oraz wpływami między Wschodem a Zachodem. Kiedyś popularność Ukiyo-e wynikała z wielu powodów, m.in. dlatego, że produkowane tanim kosztem mogły dotrzeć do stosunkowo licznej grupy odbiorców, arcydziełem stając się w zasadzie w czasach współczesnych. Na rozwój tej sztuki wpłynęły dwa rodzaje wydawanych wówczas książek: e-iribon (tekst z ilustracjami) oraz ehon (ilustracje z nieznaczną ilością tekstu) do 1750 r. jako dzieła wyłącznie czarno-białe. Pierwszą wyprodukowaną na skalę masową książką ilustrowaną po wielkim pożarze Edo, jaki strawił sporą część Yoshiwary w 1657 r. była Opowieść o męskiej miłości.
Ukiyo-e i ogrody Moneta w Kunsthaus wspaniale dopełniają moje wiosenne skłonności do japońskich ścieżek i Orientalizmu w ogóle, wiodąc w zakola dróg Kyoto porośniętych irysami, od których to wszystko się zaczęło przed laty, metaforycznie rzecz jasna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz