środa, 10 sierpnia 2011

Ściany pełne opowieści




Antonio Marras z żoną, Patrizią, do nie dawna główny projektant Kenzo 
w ich salonie w Mediolanie

zdjęcie: Ivan Terestchenko





Skoro przy okazji ceramiki i kafli już wspomniałam o tynkach, co tak pięknie odspajają się  w  Italii i jak nigdzie indziej przenoszą wyobraźnie w  ich nowoczesne transpozycje, muszę krótko do tematu nawiązać. Ich osobliwa materia, najlepiej przetarta czasem i emocjami nie raz  potrafiła mnie zadziwić teksturą i impresją nawarstwionych na sobie barw i materiałów. Spękane ściany miejsc zarówno tych historycznych jak i zwyczajnie zapomnianych, z pozoru pełne brzydoty, szorstkie, wilgotne mogą czasem przemienić się ze złuszczonych cierpieniem w intrygujący i z pewnością niebanalny obraz.




 





Od płaczu do królewskiego przemówienia
 TEKSTURA










Wśród zachodnich projektantów i dekoratorów wnętrz ten rodzaj brudnych ścian robi furorę. Strona 33 Portland Place, gdzie zlokalizowano biuro logopedy, Lionel'a Logue'a, opisała lokal jako shabby chic. W filmie owszem, wygląda ciekawie i elegancko, ale nie luksusowo, no i oczywiście jest bardzo niewygodny.
Ściana jest zasadniczo wtórna a ten imponujący efekt stworzyła  brytyjska scenograf, Eve Stewart, wykorzystując do tego już istniejący fragment starej tapety, którą następnie do połowy zeskrobano oraz częściowo wypalono.  Punktowanie z użyciem jesiennej palety pozwoliło stworzyć ów znamienny motyw, który tak bardzo się spodobał, że  zdecydowano się powtórzyć go na całej powierzchni dzięki kompilacji warstw farby, wosków, lakierów i różnych kawałków papieru. Celem takiej tekstury, jak sama twierdzi, było ukazanie 'rozwarstwienia' lokatorskiego, czasu i przeszłości ludzi związanych z tym miejscem, a zarazem całego emocjonalnego bagażu, jaki wiązał się z każdą warstwą. Skomplikowane efekty starzenia się jakie osiągnęła ekipa Stewart uzyskały niemalże naturalne, murarskie piękno. 



powyżej  Colin Firth (Król Jerzy VI) w The King's Speech (Jak zostać królem) i egzotycznie uszkodzone freskijak ścianę nazwał The Guardian,  poniżej  jej projekt autorstwa Eve Stewart








Alicja z Krainy Czarów spotyka rodzinę Addamsów







Tak zostały opisane powyższe wnętrza Woollahra House, których autorką jest  australijska dekoratorka wnętrz, Debra Cronin. Tym razem mamy oryginał. Uwzględniając wiek budynku, zabezpieczając odspojone tynki oraz  pękające ściany,  przekształciła opuszczony dom w miejsce pełne ciekawej energii i estetycznie nowych doznań z francuską patyną i rustyką w tle.Osobiście nie w moim stylu ta eklektyczna dosłowność, nie mniej całość włącznie ze ścianami zasługuje na uwagę.
Poniższy przykład pochodzi z londyńskiego hotelu Rough Luxe, który jak w nazwie tak i w swoich wnętrzach śmiało łączy ekstrawagancję z szorstkością. I podobnie jak w Woollahra House tu także, acz może atrakcyjniej, skompilowano luksusowy wystrój z oryginalnym nawarstwieniem ścian, utrzymując pożądany efekt ich zniszczenia i brudu. Adaptacja zdecydowanie lepsza z uwagi na śmiałe wykorzystanie nowoczesnych detali, które w zestawie z patyną ścian tworzą ciepłe i pełne życia wnętrza, przywodząc na myśl kilka ciekawych realizacji z Torunia i jego gotyckich kamienic, jakich wnętrza z powodzeniem reaktywowano w nowoczesnych aranżacjach.  



 Debra Cronin Design, strona autorska tu
oraz Rough Luxe Hotel w Londynie tu

















POMPEJE czyli do źródeł











Nie ukrywam, że ilekroć spoglądam na stare, zmęczone ściany tyle razy wracam do wskrzeszanych Pompejów i w ogóle mocno 'przetartego' antyku jaki poza Paestum, Velią, Ercolano czy Stabiae połyskuje czasem kolorową gładzią w podziemiach kościołów, klasztorów czy innych budowli jakie nawarstwiły się tu tak samo, jak wielowiekowe tynki na ścianach, a jakie poza ziemią skrywa cała Neapolitańska zatoka. I choć od ich osobliwej estetyki wolę surowe lico ceglanej lub kamiennej ściany, o stale faworyzowanych freskach nie wspomnę, nie potrafię pominąć tej niezwykle ciekawej koncepcji wykończeń, w  'szorstkich' dzielnicach wręcz pożądanych. Poniżej jeszcze jedna eklektyczna przestrzeń konsekwentnie dostosowana do starej części Austin (Texas, USA)...


















Na koniec tekstura i jeszcze kilka estetycznych fantazji, też dla miłośników PS :)








Cement (drugi od dołu) zdecydowanie mój faworyt!






więcej:
Malarstwo dekoracyjne i projektowanie wnętrz Fauxology tu
Rozmowa z Eve Stewart tu
strona 33 Portland Place tu
... i oczywiście obowiązkowa wycieczka po Toruniu ;))








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz