Ponieważ był dziś upał jak na maj dość uporczywy, w pałacowych kawiarniach tłum, przez moment podczas kolejnych plenerowych wizyt poza cieniem to, o czym zamarzyłam to - wachlarz.
Scena sielska.... i wachlarz z 2 poł. XVIII w.
Bez wachlarza nigdy nie były w drodze i na przechadzce, a nawet i w domach zasłaniały się nim od słońca i chłodziły powiewaniem onego, mianowicie, kiedy były tańcem lub inną jaką agitacją zmordowane. Wachlarz najmodniejszy był i najdroższy, który miał żebra z słoniowej kości kitajką, malowaniem chińskim ozdobioną, powleczone. Podlejsze wachlarze były z drewna i papieru z malowidłem, czyli drukiem albo wybijaniem różnych figur i kwiatów. - J. Kitowicz
&
tajemnicza Dama Alexandra Rosliniego, bardzo dzisiejsza i bardzo wilanowska...
wachlarze z kolekcji Muzeum Pałac w Wilanowie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz