niedziela, 20 maja 2012

Za wachlarzem



Ponieważ był dziś upał jak na maj dość uporczywy, w pałacowych kawiarniach tłum, przez  moment podczas kolejnych plenerowych wizyt poza cieniem to, o czym zamarzyłam to - wachlarz. 











Scena sielska....  i wachlarz z 2 poł. XVIII w.





Bez wachlarza nigdy nie były w drodze i na przechadzce, a nawet i w domach zasłaniały się nim od słońca i chłodziły powiewaniem onego, mianowicie, kiedy były tańcem lub inną jaką agitacją zmordowane. Wachlarz najmodniejszy był i najdroższy, który miał żebra z słoniowej kości kitajką, malowaniem chińskim ozdobioną, powleczone. Podlejsze wachlarze były z drewna i papieru z malowidłem, czyli drukiem albo wybijaniem różnych figur i kwiatów.
J. Kitowicz




















&





tajemnicza Dama Alexandra Rosliniego, bardzo dzisiejsza i bardzo wilanowska...





wachlarze z kolekcji Muzeum Pałac w Wilanowie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz