Choć używany był przez wieki, najbardziej rozpowszechniony został w XIX w., w okresie panowania Królowej Wiktorii.
GORSET
Stosowane w celu osiągnięcia wąskiej talii oraz wydatnych bioder i biustu, gorsety były zwykle wykonane z przetłoczonych kości wieloryba lub z metalu. Jeśli chodzi o ten pierwszy typ, dotyczył on fiszbin czyli rogowych płyt jakie zwisają z podniebienia w jamie gębowej fiszbinowca (gatunek wieloryba). Fiszbin służy zwierzęciu do filtrowania wchłanianej przez paszczę wody morskiej w wyniku czego osadza się na nim plankton. I to właśnie z niego produkowano giętkie pręty po ich wcześniejszej obróbce a następnie wykorzystywano do usztywniania sukien, kołnierzyków czy właśnie gorsetów. Nadmierne połowy fiszbinowca doprowadziły jednak do niebezpiecznego spadku populacji, zmuszając decydentów gorsetów do znalezienia materiałów zastępczych. Początkowo była to trzcina lub stal a dopiero potem tworzywo sztuczne, które ostatecznie całkowicie wyparło naturalne fiszbiny, zatrzymując jedynie nazwę w jej żeńskiej odmianie.
Gorset miał za zadanie usztywnić i prostować sylwetkę, szczególnie jeśli dotyczyło delikatnych kobiet. Ale nieoficjalnie jego sznurowanie miało wskazywać kobiety moralnie cnotliwe albowiem jego trudne i czasochłonne wiązanie sugerowało, ze nie robią tego dla kaprysu. Kobiety klasy pracującej nosiły oczywiście gorsety luźniejsze tak, by mogły wykonywać swoje obowiązki bez omdleń.
powyżej Gorset, 1891
Maison Léoty (Francja, 2 pol. XIX w.)
Maison Léoty (Francja, 2 pol. XIX w.)
Marquise Anforti,
Carolus-Duran 1873
Osiągnięcie 45 cm talii było nie lada wyczynem ale to właśnie ten rozmiar (18 cali) był ówczesnym ideałem do jakiego na wiele sposobów dążyły elegantki - kobiety cnotliwe.
I kto wie, może nawet robiły to korzystając z tak absurdalnych metod jak ta, zilustrowana na poniższej karykaturze z 1829 r. gdzie przedstawiono wynalazek do wiązania (i rozwiązywania) gorsetów. Talia 'zero' to wprawdzie nie jest, ale i tak pojąć nie mogę jak te panie w ogóle mogły oddychać?!
I kto wie, może nawet robiły to korzystając z tak absurdalnych metod jak ta, zilustrowana na poniższej karykaturze z 1829 r. gdzie przedstawiono wynalazek do wiązania (i rozwiązywania) gorsetów. Talia 'zero' to wprawdzie nie jest, ale i tak pojąć nie mogę jak te panie w ogóle mogły oddychać?!
(Correct View of New Machine for Winding Up Ladies, via)
3 komentarze:
Straszne te 45cm, we wszystkim trzeba znać umiar.
Umiar, to taki nabytek ewolucyjny. Ciekawe, że "pochodzi" z Chin, gdzie jest cnotą wedle nauk Konfucjusza (I Cing-Umiarkowanie); tego samego mędrca, który podporządkował kobietę mężczyźnie a potem już wiemy... umiar, jak widać rzecz umiarkowanie względna ;)
Ach te gorsety. Nie wiem, jak kobiety w tym wytrzymywały!
Prześlij komentarz